listopada 04, 2023

listopada 04, 2023

Góry Bardzkie: wycieczka na Obryw Bardzki, tym razem w jesiennej odsłonie

Do Barda mamy szczególny sentyment. Z tym miasteczkiem już zawsze będziemy mieli miłe wspomnienia. To właśnie w Bardzie Blaru mi się oświadczył, to tu spływem kajakowym rozpoczynałam swój wieczór panieński, to tu jest jedno z moich ulubionych miejsc w górach, czyli Obryw Bardzki. Nic więc dziwnego, że to właśnie tu Blaru zdecydował się świętować swoje okrągłe urodziny. W Bardzie zatrzymaliśmy się na trzy dni, nocowaliśmy w hotelu Bardo

Góry Bardzkie: wycieczka na Obrywa Bardzki, tym razem w jesiennej odsłonie

Nie będę bardzo szczegółowo opisywać, co robiliśmy w trakcie tego pobytu. To był taki fajny rodzinny pobyt: trochę leniwych spacerów, relaksik na basenie i w strefie SPA, mnóstwo dobrego jedzenia w hotelu Bardo i odrobina piernikowo-kawowo-czekoladowej rozpusty w Bardzkie Pierniki Fabryka Magdalena Topolanek.

Bardo jesienią wygląda pięknie 😍 :


Bardo jesień

Bardo most na Nysie Kłodzkiej

Bardo Nysa Kłodzka jesień

Bardo wzgórze Różańcowe

Jesienny klimacik jest też w Fabryce Bardzkich Pierników.
Bardzkie Pierniki Fabryka Magdalena Topolanek.
Bardzkie Pierniki Fabryka Magdalena Topolanek.

Bardzkie Pierniki Fabryka Magdalena Topolanek


słodki deser

O tym, co można robić, będąc w Bardzie, pisałam tutaj:

Góry Bardzkie: Bardo miasto cudów. Top 10 atrakcji turystycznych w Bardzie Śląskim


Ruszamy na wycieczkę

A tym czasem dobiegam do sedna wpisu czyli opisu naszej przechadzki na Obryw Bardzki. 
Nie spieszyło nam się dziś tak bardzo ze wstawaniem. Najpierw zjedliśmy pyszne i obfite śniadanie w hotelu i dopiero grubo po godzinie dziewiątej zebraliśmy się na wędrówkę. 

Mapa z trasą wycieczki


 
Z hotelu wyszliśmy w kierunku Różańcowej Góry, ale tym razem nie zamierzaliśmy już spacerować między kapliczkami (polecamy warto —  jest klimat). Chcieliśmy zobaczyć trochę takiego zwyczajnego Barda, „ zaliczyć  kolejne nieznane uliczki w miasteczku. 

Bardo

I tak nieco okrężną drogą dotarliśmy na Rynek i zabytkowy most nad Nysą Kłodzką. 

Droga przez las

Dalej szliśmy całkiem przyjemną „promenadą” wzdłuż rzeki.

Bardo spacer

Bardo, Nysa Kłodzka

Bardo, Nysa Kłodzka
Później weszliśmy w kolorowy las.

Jesień las
Ścieżka była całkiem przyjemna, wciąż lekko pod górę. Czasem mignął nam jakiś widoczek .


Bardo widok


zielony szlak Bardo

Gdy pojawiła się tabliczka wskazująca kierunek na krzyż na urwisku, wiedzieliśmy, że już niedługo zrobimy sobie długą przerwę na odpoczynek.

kierunek na Obryw Bardzki

Jednak póki co dalej dzielnie wędrowaliśmy 😉.

Żabina i Blaru

szlak na Obryw Bardzki

widok na Bardo

Obryw  Bardzki 

Udało się — dotarliśmy na Obryw Bardzki. Zeszliśmy po schodkach do urwiska, by znów zobaczyć cudowną panoramę Barda. Naprawdę, żadne ze zdjęć nie oddaje tego widoku.

Obryw  Bardzki

Obryw  Bardzki

Obryw  Bardzki

Mieliśmy szczęście (chociaż w sumie trochę na to po cichu liczyliśmy), bo na platformie widokowej byliśmy sami prawie godzinę. Zaśpiewaliśmy więc Blarowi donośne „sto lat” i wznieśliśmy symboliczny toast 😉. 

Bardo widok

Z obrywu nie tylko widać rozległą panoramę na Bardo i okolice, ale także słychać różne odgłosy z miasta. Chwilę po tym, jak odśpiewaliśmy urodzinową piosenkę, z dołu, z cmentarza doszły nas dźwięki pieśni: „Anielski orszak niech twą duszę przyjmie ...”. Z racji, że nasze dusze to takie bardziej gotyckie są, to zdecydowanie nie potraktowaliśmy tego jako jakiejś złej wróżby 😉.

Obryw Bardzki jest największym osuwiskiem na terenie całych Sudetów, a z jego powstaniem wiąże się pewna cudowna historia. W 1598 roku Bardo było zagrożone całkowitym zniszczeniem w związku z długotrwałymi ulewami. Chcąc ratować ukochane miasto, pewien zakonnik wraz z grupą dzieci zaczął żarliwie się modlić o odwrócenie tego kataklizmu. I co się stało? ... na szczęście woda znalazła sobie nowe koryto, Nysa Kłodzka zmieniła swój bieg i miasto zostało ocalone. Cud? Boska interwencja? — być może 😏. W każdym razie na pamiątkę tych wydarzeń na urwisku ustawiono biały krzyż, a z tarasu widokowego nad obrywem rozciąga się zapierająca dech w piersiach panorama Barda. 

A ta wygląda sama platforma widokowa z dołu, na zbliżeniu:

Obryw Bardzki

Powrót do Barda

Do miasta wracaliśmy zielonym szlakiem, który częściowo zahaczał o kapliczki drogi krzyżowej. 

Droga Krzyżowa Bardo

Droga Krzyżowa Bardo

Droga Krzyżowa Bardo

Tak na marginesie to z tymi kapliczkami i drogą krzyżową jest niezłe zamieszanie. Generalnie to droga krzyżowa prowadzi na szczyt góry Kalwarii, ale tak naprawdę są aż trzy wersje tej drogi: polska, czeska i niemiecka, czyli taki miszmasz. Na przełomie XVIII/XIX wieku pielgrzymi z Polski, z Czech i z Niemiec wymyślili sobie, że chcą mieć swoją własną narodową drogę krzyżową. Obecnie wygląda to tak, że szlak prowadzi drogą niemiecką, polska droga nie jest zbyt dobrze oznakowana i prowadzi wąską ścieżką przez las, przeplata się trochę z tą niemiecką, a droga czeska została zamknięta.
Po drodze minęliśmy też cudowne Źródełko Maryi, z którego wypływa ponoć lecznicza, uzdrawiająca woda.

Bardo cudowne Źródełko Maryi

Gdy znów weszliśmy na kamienny most na Nysie Kłodzkiej, wiadomo było, że jesteśmy już prawie tam, gdzie być zamierzaliśmy, czyli na pysznym ciachu i kawie w uroczej kawiarni Bardzkie Pierniki Fabryka Magdalena Topolanek.

Bardzkie Pierniki Fabryka Magdalena Topolanek.


I tym słodkim akcentem kończy się ta wędrówka.
Jednak to nie koniec naszych „Duszkowych Wakacji  (takie określenie na długi listopadowy weekend z dniem Wszystkich Świętych 😉), bo jutro będzie wycieczka do Kłodzka i zwiedzanie Twierdzy Kłodzko. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Puszongowo , Blogger