Do Barda mamy szczególny sentyment. Z tym miasteczkiem już zawsze będziemy mieli miłe wspomnienia. To właśnie w Bardzie Blaru mi się oświadczył, to tu spływem kajakowym rozpoczynałam swój wieczór panieński, to tu jest jedno z moich ulubionych miejsc w górach, czyli Obryw Bardzki. Nic więc dziwnego, że to właśnie tu Blaru zdecydował się świętować swoje okrągłe urodziny. W Bardzie zatrzymaliśmy się na trzy dni, nocowaliśmy w hotelu Bardo.
Nie będę bardzo szczegółowo opisywać, co robiliśmy w trakcie tego pobytu. To był taki fajny rodzinny pobyt: trochę leniwych spacerów, relaksik na basenie i w strefie SPA, mnóstwo dobrego jedzenia w hotelu Bardo i odrobina piernikowo-kawowo-czekoladowej rozpusty w Bardzkie Pierniki Fabryka Magdalena Topolanek.
Bardo jesienią wygląda pięknie 😍 :
Jesienny klimacik jest też w Fabryce Bardzkich Pierników.
O tym, co można robić, będąc w Bardzie, pisałam tutaj:
Góry Bardzkie: Bardo miasto cudów. Top 10 atrakcji turystycznych w Bardzie Śląskim
Ruszamy na wycieczkę
A tym czasem dobiegam do sedna wpisu czyli opisu naszej przechadzki na Obryw Bardzki.
Nie spieszyło nam się dziś tak bardzo ze wstawaniem. Najpierw zjedliśmy pyszne i obfite śniadanie w hotelu i dopiero grubo po godzinie dziewiątej zebraliśmy się na wędrówkę.
Mapa z trasą wycieczki
Z hotelu wyszliśmy w kierunku Różańcowej Góry, ale tym razem nie zamierzaliśmy już spacerować między kapliczkami (polecamy warto — jest klimat). Chcieliśmy zobaczyć trochę takiego zwyczajnego Barda, „ zaliczyć” kolejne nieznane uliczki w miasteczku.
I tak nieco okrężną drogą dotarliśmy na Rynek i zabytkowy most nad Nysą Kłodzką.
Droga przez las
Dalej szliśmy całkiem przyjemną „promenadą” wzdłuż rzeki.
Później weszliśmy w kolorowy las.
Ścieżka była całkiem przyjemna, wciąż lekko pod górę. Czasem mignął nam jakiś widoczek .
.jpg)
Gdy pojawiła się tabliczka wskazująca kierunek na krzyż na urwisku, wiedzieliśmy, że już niedługo zrobimy sobie długą przerwę na odpoczynek.
Jednak póki co dalej dzielnie wędrowaliśmy 😉.
Obryw Bardzki
Udało się — dotarliśmy na Obryw Bardzki. Zeszliśmy po schodkach do urwiska, by znów zobaczyć cudowną panoramę Barda. Naprawdę, żadne ze zdjęć nie oddaje tego widoku.Mieliśmy szczęście (chociaż w sumie trochę na to po cichu liczyliśmy), bo na platformie widokowej byliśmy sami prawie godzinę. Zaśpiewaliśmy więc Blarowi donośne „sto lat” i wznieśliśmy symboliczny toast 😉.
Z obrywu nie tylko widać rozległą panoramę na Bardo i okolice, ale także słychać różne odgłosy z miasta. Chwilę po tym, jak odśpiewaliśmy urodzinową piosenkę, z dołu, z cmentarza doszły nas dźwięki pieśni: „Anielski orszak niech twą duszę przyjmie ...”. Z racji, że nasze dusze to takie bardziej gotyckie są, to zdecydowanie nie potraktowaliśmy tego jako jakiejś złej wróżby 😉.
Obryw Bardzki jest największym osuwiskiem na terenie całych Sudetów, a z jego powstaniem wiąże się pewna cudowna historia. W 1598 roku Bardo było zagrożone całkowitym zniszczeniem w związku z długotrwałymi ulewami. Chcąc ratować ukochane miasto, pewien zakonnik wraz z grupą dzieci zaczął żarliwie się modlić o odwrócenie tego kataklizmu. I co się stało? ... na szczęście woda znalazła sobie nowe koryto, Nysa Kłodzka zmieniła swój bieg i miasto zostało ocalone. Cud? Boska interwencja? — być może 😏. W każdym razie na pamiątkę tych wydarzeń na urwisku ustawiono biały krzyż, a z tarasu widokowego nad obrywem rozciąga się zapierająca dech w piersiach panorama Barda.
A ta wygląda sama platforma widokowa z dołu, na zbliżeniu:
Powrót do Barda
Do miasta wracaliśmy zielonym szlakiem, który częściowo zahaczał o kapliczki drogi krzyżowej.
Po drodze minęliśmy też cudowne Źródełko Maryi, z którego wypływa ponoć lecznicza, uzdrawiająca woda.
Gdy znów weszliśmy na kamienny most na Nysie Kłodzkiej, wiadomo było, że jesteśmy już prawie tam, gdzie być zamierzaliśmy, czyli na pysznym ciachu i kawie w uroczej kawiarni Bardzkie Pierniki Fabryka Magdalena Topolanek.
I tym słodkim akcentem kończy się ta wędrówka.
Jednak to nie koniec naszych „Duszkowych Wakacji” (takie określenie na długi listopadowy weekend z dniem Wszystkich Świętych 😉), bo jutro będzie wycieczka do Kłodzka i zwiedzanie Twierdzy Kłodzko.
Takie krajobrazy jak te przedstawione na relacji są jednymi z moich ulubionych.
OdpowiedzUsuń