września 12, 2020

września 12, 2020

Wycieczka do Horní Mísečky — odkrywamy źródła Łaby, podziwiamy malownicze wodospady i górskie panoramy po czeskiej stronie Karkonoszy

Na dzisiejszą wycieczkę zaplanowaliśmy sobie wędrówkę po czeskiej stronie Karkonoszy. Na szlak wyruszyliśmy z niewielkiej miejscowościach Horní Mísečky. Trasa, którą wędrowaliśmy, nie była jakoś szczególnie wymagająca kondycyjnie, a jednocześnie bardzo atrakcyjna. Mogliśmy podziwiać rozległe górskie panoramy, malownicze wodospady: panczawski i łabski oraz dotrzeć do źródła Łaby. Szlaki, którymi szliśmy były bardzo dobrze oznakowane i zadbane, a po drodze mijaliśmy kilka schronisk, sporo ław i wiat. 
Nie będę oszukiwać — jest to trasa dość chętnie uczęszczana, więc na weekend można się spodziewać pielgrzymek, zwłaszcza w okolicach wyciągu Medvědín. Najprzyjemniej byłoby, więc wędrować tam w środku tygodnia, ale niestety w naszym przypadku jest to mało realne. Jednak nawet podczas tej wycieczki mieliśmy całkiem długi etap, gdzie byliśmy tylko my i góry — cudownie. Był to zupełnie niedoceniany, przepiękny szlak z takimi widokami, że ... zapomnieliśmy o robieniu zdjęć. Gdzie? - a no to opiszę trochę później, a na razie to byłoby na tyle wstępu — ruszamy na wędrówkę 😊.

Wycieczka do Horní Mísečky  — odkrywamy źródła Łaby, podziwiamy malownicze wodospady i górskie panoramy po czeskiej stronie Karkonoszy


Mapa naszej wycieczki


Start Horní Mísečky

Auto zostawiliśmy sobie na płatnym parkingu w Horní Mísečky i ochoczo ruszyliśmy wyasfaltowaną drogą pod górę. Sama miejscowość to taka spokojna wioseczka w górach. Jednocześnie jest to fajna baza wypadowa na szlaki. Można tam też skorzystać z komunikacji publicznej i autobusem podjechać, chociażby do Vrbatovej Boudy.

Horní Mísečky przystanek


Piotrusiowi początkowo nie bardzo chciało się dreptać na własnych nogach, więc chcąc nie chcąc musiałam go wrzucić na swój Mamuci grzbiet. Właściwie to na samym początku wędrówki czekało nas najostrzejsze i najtrudniejsze podejście. 

Horní Mísečky szlak

Medvědín — widoczki i niespodzianka dla dzieci

Całkiem ładne widoczki zaczęły nam się wyłaniać w okolicach górnej stacji wyciągu Medvědín.

Medvědín

Medvědín
Natomiast na samym szczycie Medvědín oprócz spektakularnych widoków na Śnieżne Kotły, Szyszak, Przełęcz Karkonoską, Lucni Hora oraz czeskie przedgórze Karkonoszy, czekało na nas coś, czego kompletnie się nie spodziewaliśmy.

Medvědín
W ogóle cały szczyt Medvědín jest bardzo dobrze zagospodarowany i łatwo dostępny dla każdego turysty, bo można tam wjechać autobusem lub wyciągiem. Oczywiście na górze znajduje się schronisko (restauracja?) z tradycyjnym czeskim jedzeniem i piwem, no ale to żadne zaskoczenie w tak popularnych miejscach w Czechach.

Medvědín

Pierwsza, taka drobna niespodzianka, jaka wpadła nam w oko to automat do lodów przy schronisku. My co prawda z niego nie korzystaliśmy, bo było za zimno, ale pomysł całkiem fajny.

Medvědín

Natomiast prawdziwym zaskoczeniem był dla nas plac zabaw w górach. Oczywiście Piotrusiowi, aż się oczy zaświeciły z radości no i utknęliśmy tam na trochę. Na przyszłość wiemy, że trasę w tych okolicach musimy zaplanować sobie trochę inaczej — tak żeby plac zabaw (plus ewentualny zjazd wyciągiem) był etapem kończącym wycieczkę, bo po czymś takim ciężko przekonać czterolatka do dalszej wędrówki.

Medvědín plac zabaw

Medvědín


Kierunek Vrbatowa Bouda

Mamy jednak z Blarem jakiś dar przekonywania (przynajmniej w stosunku do Puszonga), bo po „pewnym czasie” Piotruś bez żadnych protestów i z uśmiechem na ustach potuptał dalej szukać kamyków i„znaczków pajacków”. Ruszyliśmy więc czerwonym szlakiem w kierunku Vrbatowej Boudy.

Droga do Vrbatowej Boudy
Szliśmy trochę pod górę, trochę przez las. Na tym etapie spotkaliśmy jakąś parę z dzieckiem w wózku ... hmmm trasa ta na pewno na wózek się nie nadaje, ale co kto lubi. Krótki odpoczynek zrobiliśmy sobie przy całkiem ładnym widoczku na Šmídovej vyhlídce i powędrowaliśmy dalej, trzymając się czerwonych oznaczeń. Po niedługim czasie nasza ścieżka połączyła się z asfaltową drogą prowadzącą z Horní Mísečky.

Droga do Vrbatowej Boudy

czeskie Karkonosze asfalt

Tym asfaltem szło nam się wbrew pozorom trudniej niż dotychczas, chociażby ze względu na przejeżdżające autobusy i rowery — co jakiś czas trzeba było się usunąć trochę bardziej na bok. Natomiast widoki były przepiękne — rozległe górskie panoramy robiły wrażenie. W takich właśnie okolicznościach przyrody nasz Piotruś Pan Przewodnik stwierdził ni z tego, ni z owego, że się zmęczył i kategorycznie żąda jedzenia oraz masażu stóp. Nie dyskutowaliśmy zbytnio z tymi żądaniami — zeszliśmy na bok i wyciągnęliśmy z plecaka to, co nadawało się do jedzenia.

Droga do Vrbatowej Boudy

Do Vrbatovej boudy nie było już daleko, ale my ostatecznie i tak nie zrobiliśmy tam postoju. Popatrzyliśmy trochę na mapę i drogowskaz z rozwidleniami szlaków i powędrowaliśmy dalej czerwonym szlakiem (ten ciemnożółty kolor szlaku to oznaczenie czerwonego szlaku i w rzeczywistości ten kolor tez jest taki wypłowiały jak na zdjęciu).
 
Vrbatowa Bouda

Dalszy etap naszej trasy był niezwykle atrakcyjny widokowo.

czeskie Karkonosze

stacja przekaźnikowa na Śnieżnych Kotłach

Bunkry w górach

Kolejna ciekawostka, na jaką napotkaliśmy w trakcie naszej wędrówki to rzopiki, czyli takie bunkry przeciwpiechotne. W latach 30 XX wieku Czechosłowacy, spodziewając się ataku ze strony Niemiec, zaczęli budować takie właśnie fortyfikacje obronne na północnej granicy swojego państwa. Jak wiadomo z historii, Czechosłowacja poddała się Niemcom bez walki, bunkry więc nie zostały nigdy wykorzystane. A jaki widok jest z takiego bunkra 😍 !!!!

Bunkry w górach rzopiki

widoki czeskie Karkonosze

Po dłuższej przerwie przy bunkrze, ruszyliśmy dalej cały czas, trzymając się czerwonego szlaku. Było pięknie ...

wędrówka czeskie Karkonosze

Wodospad Panczawy

Wędrowaliśmy tak sobie aż do wodospadu Panczawy (Vodopád Pančavy). Jest to najwyższy wodospad w całych Karkonoszach, jego wysokość to 148 m, a suma wszystkich kaskad to aż 250 m. Cudowna panorama na Łabską dolinę, Kozie Grzbiety, Kotel i Łysą Górę, która rozciąga się z punktu widokowego przy wodospadzie, naprawdę robi wrażenie.
Wodospad Panczawy
Wodospad Panczawy

Wodospad Panczawy

Wodospad Panczawy
Wodospad Panczawy

Ruszamy na Labską Boudę

Wędrując w stronę schroniska, Blarzyna opowiadał, że jest taka śmieszna zależność, że Polacy uważają, że schronisko Labska Bouda szpeci krajobraz, a Czesi z kolei podobnie myślą na temat budynku stacji przekaźnikowej na Śnieżnych Kotłach. Nim dotarliśmy do schroniska, uważałam, że opinia Polaków jest mocno przesadzona, a sam budynek dość ładnie komponuje się z górskim krajobrazem. No cóż z daleka tak źle to nie wyglądało, ale gdy byliśmy już na miejscu, zgodnie stwierdziliśmy, że Labska Bouda to istny koszmar architektoniczny, na dodatek w totalnej rozsypce. W planach mieliśmy zamiar zatrzymać się w schronisku nieco dłużej, zjeść obiad i może napić się jakiegoś czeskiego piwka. Niestety tłumy ludzi nas skutecznie odstraszyły, nie chciało nam się stać przez pół godziny za jedzeniem. Rozłożyliśmy się na trawie przed schroniskiem i wyciągnęliśmy jakieś resztki żarełka z plecaka.

Labska Bouda
Labska Bouda

Łabski wodospad

Rzut beretem od Labskiej Boudy, na niebieskim szlaku, znajduje się  kolejny malowniczy karkonoski wodospad, czyli Łabski Wodospad. Zresztą sama trasa od schroniska do wodospadu jest przepiękna.

droga na Łabski wodospad

Łabski wodospad ma wysokość 45 metrów.

Łabski wodospad
Łabski wodospad



Łabski wodospad

W poszukiwaniu źródła Łaby

Od wodospadu powędrowaliśmy z powrotem do Labskiej Boudy, a stamtąd kierowaliśmy się już zielonym szlakiem do Źródła Łaby. Tam zrobiliśmy sobie przerwę, nie tyle na jedzenie (bo już go nie mieliśmy) co na krótką drzemkę Puszonga, bo nam się dziecię umęczyło tuptaniem.

źródła Łaby odpoczynek
źródła Łaby


A to herby miast przez, które przepływa Łaba.

źródła Łaby



Wędrówka przez Karkonoskie łąki

Po dłuższym postoju ruszyliśmy żółtym szlakiem, najpierw przez Łabską łąkę (Labská louka), a później odbiliśmy czerwonym na Mumlavską łąkę (Mumlavská louka). Jak tam było pięknie!

łabska łąka

łabska łąka

łabska łąka

mumlawska łąka

łąka czeskie karkonosze


Cała nasza trasa była bardzo atrakcyjna, jeśli chodzi o widoczki, ale najpiękniejszy etap naszej wędrówki zaczął się mniej więcej od panoramy, jaka rozciągała się ze wzniesienia Harrachovy Kameny. Zdjęcia nie oddają klimatu miejsca, tam po prostu trzeba stanąć na własnych nogach i zachłysnąć się klimatem tego miejsca. Oj postalibyśmy tam dłuuugo, ale strasznie wiało.
 
Harrachovy Kameny

Harrachovy Kameny

Harrachovy Kameny

Harrachovy Kameny


żółty szlak do Horní Mísečky

Najpiękniejszy etap wędrówki był jednak cały czas przed nami, po wejściu na żółty szlak dosłownie szczęki nam opadły z wrażenia. Szlak, którym wracaliśmy do Horní Mísečky, był zupełnie wyludniony, a jest tam tak pięknie, że zapomnieliśmy o robieniu zdjęć. Ekspozycje są cudowne, a szlak kompletnie niedoceniany — może dlatego, że daleko od wyciągu?

żółty szlak do Horní Mísečky

żółty szlak do Horní Mísečky

Obiad w Jilemnicka bouda

Zasłużony obiad zjedliśmy już w Horní Mísečky, w Jilemnicka bouda. Oj dogodzili nam tam 😊. Zamówiliśmy sobie zupę czosnkową i czeskie knedliczki z gulaszem — pychotka. Do tego jeszcze zimna Kofola — no czego można chcieć więcej?

Jilemnicka bouda






5 komentarzy:

Copyright © Puszongowo , Blogger