czerwca 03, 2017

czerwca 03, 2017

Stawy Przemkowskie, czyli wycieczka do ptasiego raju

Dziś wyruszyliśmy na wycieczkę do Przemkowskiego Parku Krajobrazowego. W skład parku wchodzą cztery rezerwaty: Stawy Przemkowskie, Buczyna Piotrowicka, Łęgi Źródliskowe okolic Przemkowa i Torfowisko Borówki. My postanowiliśmy popodziwiać niepowtarzalną i dziką florę i faunę Stawów Przemkowskich. Ich powierzchnia to 1046 ha i zostały one uznane za rezerwat ornitologiczny. Tereny stawów są zamieszkiwane przez ponad 200 gatunków różnych ptaków. Wycieczka tam jest, więc z pewnością nie lada gratką dla miłośników skrzydlatych stworów.

Skład naszej wycieczkowej ekipy tym razem był nieco okrojony, bo bez Wici, ale humor i tak nam dopisywał. Pogoda miała być piękna, więc nic lepszego do roboty nie pozostało, jak spakować plecak, zarzucić na siebie Puszonga i powędrować w dal. W Przemkowie i na stawach byłam na zielonej szkole w podstawówce, czyli umówmy się, że dobrych kilkanaście lat temu. Od naszego miasta do punktu startowego wycieczki mieliśmy około 40 kilometrów, a więc całkiem niedaleko. Na miejsce dojechaliśmy około godziny 10.

Sielskie - wiejskie klimaty

Zanim doszliśmy do jakichkolwiek stawów, to po drodze spotkaliśmy takie oto „kuniki” 

Pasące się krowy

Przemków pasące się krowy

Przemkowskie Bagno - a może by tak wskoczyć?...

Szło się przyjemnie, słoneczko świeciło, ptaszki ćwierkały – pełen relaks. Aż tu Blaru pokazał mi jedną z głównych atrakcji dnia, czyli 850-metrową, drewnianą kładkę edukacyjną położoną na bagienku. Od razu przypomniało mi się, jak to się stało, że stałam się Żabką, ale nic to atrakcja, to atrakcja – iść trzeba. Zwłaszcza że dookoła słychać było radosny rechot moich żabich przyjaciółek, nawołujących do potaplania się z nimi w stawie. Tym razem jednak obyło się bez kąpieli i suchą stopą pokonałam całą rozklekotaną kładkę prowadzącą przez Bagno Przemkowskie.

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Widok na ptasi raj

Na końcu kładki, przy Stawie „Nowy Ślaski”, niedawno została wybudowana licząca 13 metrów, stalowa wieża widokowa. Oczywiście weszliśmy na nią. A z góry … roztaczał się niesamowity widok na ptasi raj. Zobaczyliśmy setki ptaków i wydawać by się mogło, niezmierzone hektary Przemkowskich Stawów.
Ale czad!

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie


Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie
Po krótkiej przerwie na ochy i achy ruszyliśmy dalej w nieznane. Po drodze mijaliśmy miliardy dziwnych, kolorowych ważek, słyszeliśmy pluszczące się ryby, kumkające żabki i odgarnialiśmy się od wszechobecnych pyłków i pajęczyn. Ogromne wrażenie wywarł na nas łabędź podrywający się z tafli wody w powietrze — niesamowity widok!

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie


Stawy Przemkowskie


Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Stawy Przemkowskie

Mapka z trasą naszej wycieczki

Tego dnia przewędrowaliśmy prawie 15 km. Oczywiście znalazł się też czas i całkiem przyjemne miejsce na odpoczynek i jedzonko. Teren choć był płaski, to wycieczka momentami przypominała wyprawę survivalową. 


I taka refleksja na koniec

Bardzo lubimy mało uczęszczane szlaki, ale na tej wycieczce (mimo idealnej pogody i weekendu), spotkaliśmy tylko trzech przedstawicieli gatunku homo sapiens na rowerach. Trochę to dziwne, ale prawda jest taka, że atrakcje, których mogliśmy tego dnia doświadczyć, są kiepsko promowane. Niby większość ludzi z naszego regionu kojarzy coś takiego jak Stawy Przemkowskie, ale mało kto tak naprawdę się wybiera, żeby je zobaczyć. Nie ma niczego, co pomogłoby dotrzeć do tych niezwykłych miejsc: brak oznakowanych szlaków i tablic informacyjnych (wyjątek to punkt widokowy i jedna tablica informacyjna przy nim). Z drugiej strony, fajnie było przemierzać dzikie, wręcz dziewicze tereny Stawów Przemkowskich. Momentami czuliśmy się jak żołnierze tropiący wroga w jakiś nieznanych gąszczach, jeszcze tylko maczet nam brakowało do torowania sobie drogi wśród traw. Oczywiście jesteśmy grzecznymi wycieczkowiczami i żadnych roślinek nie uszkadzaliśmy. No właśnie, ale czy gdyby bardziej wypromować to niezwykłe miejsce, to nadal pozostałoby w takim stanie jak obecnie?


3 komentarze:

Copyright © Puszongowo , Blogger