września 16, 2018

września 16, 2018

Szklarska Poręba - Harrachov, wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

W chłodny, wrześniowy poranek postanowiliśmy podreptać trochę po czeskiej stronie Karkonoszy. Wybraliśmy się na wycieczkę nad jeden z najpiękniejszych w całych Karkonoszach wodospadów czyli wodospad Mumlavy. Oprócz tego czekał nas wjazd wyciągiem na Szrenicę (1362 m n.p.m.) oraz przejazd pociągiem z Harrachova do Szklarskiej Poręby. Te wyciągowo pociągowe atrakcje to istna wycieczkowa rozpusta dla Piotrusia — fana motoryzacji. Niestety tym razem nie było z nami Wici.

Mapka z trasą naszej wycieczki 

Nie został tu uwzględniony etap dojścia z parkingu do dolnej stacji wyciągu, przejazd wyciągiem (około 50 minut) oraz przejazd pociągiem z Harrachova do stacji Szklarska Poręba Górna (link do rozkładu jazdy tutaj).

Blaru zarządził pobudkę o 4:30 i to o dziwo to on miał większy problem ze zwleczeniem się z łóżka. Rano zrobiliśmy sobie jeszcze prowiant na drogę i zerknęliśmy na termometr za oknem, który pokazywał 7 ℃, czyli nie było źle. Puszong początkowo wcale nie zamierzał wstawać, po prostu przebierałam go na śpiąco, ale kiedy usłyszał słowo wycieczka i pociąg od razu się ożywił. Rozbudzeni wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy. Oczywiście im bliżej było gór, tym niższa robiła się temperatura za oknem, gdy przejeżdżaliśmy przez Jelenią Górę, zrobiło się zaledwie 3,5 ℃! W Szklarskiej byliśmy trochę przed godziną ósmą i po wyjściu z auta poczuliśmy chłód. Co prawda po wyjeździe z kotliny temperatura wzrosła, ale nadal było zimno. Byliśmy na to przygotowani, a Piotruś miał okazję przetestować swój nowy dinozaurzy kombinezon.

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy
Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy


Wjazd wyciągiem na Szrenicę

Do wyciągu mięliśmy sporo czasu, bo ponad godzinę. Mogliśmy więc spokojnie tuptać Piotrusiowym tempem zatrzymując się przy napotkanych po drodze kamieniach i mostkach. Do dolnej stacji wyciągu dotarliśmy nieco przed 9:00, czyli tuż przed otwarciem. Cennik wyciągu można podejrzeć sobie tutaj, nie uwzględnia on wstępu na teren Karkonoskiego Parku Narodowego (o ile dobrze pamiętam, było to 6 zł od osoby, dzieci w wieku Puszonga wchodzą gratis). Piotruś był zachwycony jazdą wyciągiem, chociaż i tak stwierdził, że jest to latający pociąg, ewentualnie samolot. Widoki z góry były niesamowite, tylko ja niestety mając dziecko na kolanach, nie miałam możliwości odwrócenia głowy do tyłu i podziwiania krajobrazu. Dlatego wyciągiem na Szrenicę najlepiej jest zjeżdżać.

Wjazd wyciągiem na Szrenicę
Wjazd wyciągiem na Szrenicę

Śniadanko w schronisku na Szrenicy i ruszamy w drogę 

Gdy wysiedliśmy z wyciągu, postanowiliśmy zjeść nasze kanapki i ogrzać się w schronisku na Szrenicy. Piotruś dzielnie tuptał pod górę, aż się cały zasapał, a gdy dotarliśmy na miejsce, krzyknął: "głodny, pierożki dać!". No i Blaru poszedł dziecku zamówić pierogi ruskie na śniadanie.

schronisko na Szrenicy

schronisko na Szrenicy

schronisko na Szrenicy

Były sobie Świnki Trzy

Z pełnymi brzuszkami ruszyliśmy najpierw kawałeczek czarnym szlakiem do Granicznej Łąki, a stamtąd poszliśmy szlakiem czerwonym do skałek Trzy Świnki. Z ich powstaniem wiąże się ciekawa legenda o Liczyrzepie, który zszedł z gór i zatrudnił się u gospodarzy do wypasania świń. Jak się skończyła kariera Ducha Gór jako świniopasa, można przeczytać tutaj

schronisko na Szrenicy
schronisko na Szrenicy


skałki Trzy Świnki


skałki Trzy Świnki

Na kolejną przerwę zatrzymaliśmy się w czeskim schronisku Vosecká bouda — oczywiście tam już nie wyciągaliśmy swoich kanapek. Blaru uraczył się czeskim piwem, dla mnie było jeszcze zdecydowanie za zimno na takie napoje.

schronisko Vosecká bouda

schronisko Vosecká bouda, Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Z górki po asfalcie 

Wędrówki po czeskiej stronie Karkonoszy mają według nas jeden mankament (dla kogoś innego może być to oczywiście atutem). Czesi mają manię asfaltowania wszystkich możliwych szlaków, przez co góry stają się takie bardziej ucywilizowane, a człowiek ma wrażenie, że idzie po ulicy. Na tej wycieczce też tak było, asfalt pojawił się na długo przed tym, jak doszliśmy do Krakonošova snídaně, czyli do miejsca, gdzie według legend Krakonoš (jak kto woli Liczyrzepa) je śniadanie przed długą górską wędrówką. Rzeczywiście były tam ławy, tablice informacyjne i jakiś drewniany zamknięty sklepik. My natomiast się tam nie zatrzymywaliśmy, bo Piotruś właśnie ucinał sobie drzemkę, więc postanowiliśmy trochę przyspieszyć nasze tempo.

Krakonošova snídaně, Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy


Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy
Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy
 Od rozdroża Krakonošova snídaně szliśmy cały czas niebieskim szlakiem, wzdłuż rzeczki Mumlavy.

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy
Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy


Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy


Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy


Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Przerwę obiadową zrobiliśmy sobie w schronisku Mumlavská bouda. Skuszeni kapuścianymi zapachami, zamówiliśmy sobie vepřo knedlo zelo, czyli pieczeń wieprzową z knedlikami i gotowaną kapustą. Był to zdecydowanie dobry wybór.

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy
Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Wodospad Mumlavy -  jeden z najpiękniejszych Karkonoszach

Dosłownie za drzwiami schroniska znajdowała się jedna z głównych atrakcji naszej dzisiejszej wycieczki, czyli 9 - cio metrowy wodospad Mumlavy. Piotruś był zafascynowany wodą i mimo że przy podziwianiu wodospadu zatrzymaliśmy się na dłużej, to on wcale nie zamierzał się stamtąd ruszać. Nawet zrobił groźną minę, gdy chciałam go już wziąć z mostku.

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy


Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Kierunek Harrachov

Od wodospadu szliśmy cały czas niebieskim szlakiem aż do Harrachova, a w międzyczasie Piotruś oznajmił, że on chce mieszkać w górach. Jak na prawdziwego góraliczka przystało, dzielnie tuptał sam. Aczkolwiek w pewnym momencie czas zaczął nas trochę naglić i zaczęliśmy się obawiać, że nie zdążymy na pociąg w Harrachovie. Wrzuciłam więc Puszonga na plecy, odpaliłam swój silniczek, rozłożyłam skrzydełka i pofrunęłam jak samolot w kierunku miejscowości. W Harrachovie zatrzymaliśmy się na chwilę przy jakiejś ławeczce i zrobiliśmy przerwę na schrupanie jabłka. Po drodze na stację, z której miał odjeżdżać nasz pociąg, minęliśmy min słynną mamucią skocznię K - 185 oraz takie ciekawe, przydomowe koło młyńskie, skonstruowane na dopływie Mumlavy. Nie lada atrakcją był też leżący na środku ulicy padalec (lub inna jakaś gadzina?).
skoczni mamuciej K-185

https://www.nocowanie.pl/harrachov---atrakcje-i-ciekawe-miejsca.html

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy


Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy
Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Pociągi, czyli to co Puszongi lubią najbardziej

Doszliśmy na stację, ale okazało się, że jesteśmy sporo przed czasem. Na szczęście było gdzie poczekać na pociąg i zaszliśmy nawet na jakieś małe czeskie piwko i kofolę do dworcowego baru. Zastanawialiśmy się, w jakiej walucie będzie można zapłacić za bilety i czy nam jej w ogóle wystarczy. Okazało się, że w pociągu przyjmują zarówno złotówki, jak i korony, a za przejazd naszej trójki do Szklarskiej Poręby zapłaciliśmy jakieś 12 zł. Wizyta w prawdziwym „Stacyjkowie"i przejazd pociągiem to dla Piotrusia była atrakcja numer jeden całej wycieczki.

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy
Szklarska Poręba - Harrachov czyli wycieczka po czeskiej stronie Karkonoszy w towarzystwie szumiących wód Mumlavy

Kulinarne nieporozumienie (?) w Szklarskiej Porębie

Czekała nas jeszcze długa droga do domu, więc postanowiliśmy jeszcze coś zjeść . Za każdym razem, gdy byliśmy w okolicach Szklarskiej na wycieczce, to jedliśmy w restauracji Niebo w gębie. Jedzenie tam to na prawdę niebo w gębie, porcje gigantyczne, a do tego wszystko w dobrej cenie. Niestety o miejsce jest tam ciężko, najczęściej po prostu trzeba czekać na stolik — chociaż warto. Tym razem też chcieliśmy zjeść tam, ale że cienko u nas było z gotówką w portfelu, a płatności kartą nie przyjmują to coby długo nie szukać, poszliśmy obok do Chaty Ducha Gór. No i niestety, ale kolejka za stolikiem w naszej ulubionej miejscówce nie bierze się znikąd. Gdy weszliśmy na obiad, było kilka zajętych stolików, ktoś jadł, ktoś czekał na zamówienie. Trochę mnie zastanowiło, czemu tyle stolików było nieposprzątanych, ale to szybko się wyjaśniło. Biedna kelnerka była sama na zmianie w niedzielę wieczór (!) i choćby stawała na głowie, to nie była w stanie ogarnąć sama wszystkiego. Dziewczyna była przesympatyczna, ale była człowiekiem, a nie robotem. Na kuchni najprawdopodobniej załoga też była jednoosobowa. Efekt był taki, że wyczekaliśmy się niemiłosiernie, a Blaru dostał... niedogotowanego kartacza. Oczywiście kelnerka zachowała się profesjonalnie i przyjęła reklamacje. Tylko że nie chciało nam się już czekać na kolejne zamówienie i podzieliliśmy się jakoś. Nasze jedzenie było smaczne i porcje też wystarczające. Nie wiem, czy problemem tego miejsca jest skąpstwo właściciela, który nie chce zatrudnić większej ilości osób, ... czy to już efekt 500 + i tych osób po prostu zatrudnić nie może?

6 komentarzy:

  1. super wycieczka, gratulacje za wytrwałość z maluchem:) a w duchu gór byłem i raz czekałem 45 min na drugie i nic nie dali dopóki się nie upomniałem :D Karkonosze to moje rodzinne strony, zima Jakuszyce na narty, lato - Karkonosze na wycieczki ;) osobiście wole Karkonosze niż Karpaty

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję 😉 Haha więc do Ducha Gór, podobnie jak my, więcej już nie zawitasz😊. To zazdroszczę takich rodzinnych stron 😍 na szczęście my też nie mamy tak strasznie daleko. Hmmm Karkonosze też są bliższe memu sercu, trochę z racji odległości, trochę z racji tego że to tam narodziła się moja miłość do gór 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ciekawie to zostało opisane. Będę tu zaglądać.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wspaniale 🙂

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Puszongowo , Blogger