października 13, 2019

października 13, 2019

Rudawy Janowickie: W poszukiwaniu jesieni, wycieczka nad Kolorowe Jeziorka i Wielką Kopę

Rudawy Janowickie to góry szczególnie piękne jesienią i mogliśmy tego doświadczyć właśnie w trakcie tej wycieczki. Widzieliśmy chyba wszystkie możliwe, cudowne barwy przyrody.
Polską, złotą jesień odnaleźliśmy podczas wycieczki na Kolorowe Jeziorka. Niezwykła barwa jeziorek w połączeniu z jesiennym krajobrazem naprawdę zrobiła na nas wrażenie.  Bajeczne jeziorka nie były jednak jedynym celem naszej wycieczki, bo weszliśmy także na Wielką Kopę (870 m np.m). Zresztą w takich przyjemnych okolicznościach nie ma celu wędrówki, sama wędrówka jest celem.
A tym razem prócz stałego składu naszej ekipy na wycieczkę zabraliśmy jeszcze Andrzeja (brata Blara na stałe mieszkającego w Anglii), który złotej polskiej jesieni w górach dawno już nie widział.

Rudawy Janowickie, Ciechanowice kościół

Większość ludzi wybierając się na wycieczkę na Kolorowe Jeziorka, decyduje się zostawić samochód na parkingu tuż przy jeziorkach, ale my zaplanowaliśmy sobie nieco dłuższą przechadzkę. Wycieczkę rozpoczęliśmy w Ciechanowicach, auto zaparkowaliśmy w pobliżu kościoła i ruszyliśmy niebieskim szlakiem.

Mapka z trasą wycieczki



* żeby przenieść się do aktywnej mapki z naniesioną trasą, trzeba kliknąć w napis widoczny na mapce  Zobrazit na Mapy.cz  

Już od początku wycieczki piękna, złota jesień towarzyszyła nam w wędrówce. Tuptaliśmy sobie wśród pól i lasów, w takim sielsko wiejskim klimacie.

Rudawy Janowickie Ciechanowice

Rudawy Janowickie

Rudawy Janowickie jesień

Rudawy Janowickie jesień

Rudawy Janowickie jesień
koniki
Rudawy Janowickie jesień
Rudawy Janowickie grzyby
Rudawy Janowickie jesień

Gdy wyruszaliśmy na szlak, było jeszcze nieco chłodnawo, a cała okolica była chyba pogrążona w leniwym niedzielnym śnie, bo osobników gatunku Homo sapiens długo nie spotkaliśmy. Przypałętał się za to do nas taki słodziasty kotek, który wyczuł smakowitą zawartość naszych plecaków.

Rudawy Janowickie kotek i Puszong

Oprócz mruczka spotkaliśmy jeszcze małego złocistego trznadla — ptaszka o pięknych jesiennych barwach.

trznadel

trznadel

Po przekroczeniu bram Rudawskiego Parku Krajobrazowego pustki na szlaku się skończyły. Już na parkingach pod jeziorkami widzieliśmy sporo aut. Chociaż  z drugiej strony przerażających tłumów też nie było, może dlatego, że wiało i ludzie szybko uciekali dalej.

Rudawy Janowickie jesień


Kolorowe jeziorka - polski cud natury?

Niezwykłość barw Rudawskich Kolorowych Jeziorek została uznana przez czytelników National Geographic Travel za jeden z "siedmiu nowych cudów Polski". Takie wyróżnienie wręcz nakazuje spodziewać się prawdziwych cudów.

A jak było w rzeczywistości?


Blaru wspominał, że kiedyś już był podziwiać ten kolorowy cud, ale jakoś go nie zachwycił. Mówił nawet, że nie widział tam zbytnio barw, było szaro buro (ale czego oczekiwać od mężczyzny, który twierdzi, że hipopotam jest koloru łososiowego?) i raczej nie jest to nic ciekawego. Skąd taka rozczarowująca opinia? Blaru był nad jeziorkami w chłodny pochmurny dzień, a wtedy nie wyglądają one jakoś szczególnie. Dlatego, aby nacieszyć oczy niezwykłymi barwami jeziorek, warto się tam wybrać w słoneczny dzień, kiedy mienią się one przeróżnymi kolorami. Oprócz tego na naszą wspólną wycieczkę wybraliśmy sobie chyba najlepszą porę roku: rude, złote i wielobarwne liście jesienne w połączeniu z niezwykłym kolorem wody sprawiały, że jeziorka zasłużyły sobie na miano jednego z siedmiu cudów Polski (no może nie wszystkie).

Jak powstały Kolorowe Jeziorka

Swego czasu okazało się, że tereny Rudaw Janowickich pełne są złóż pirytu, inaczej zwanego złotem głupców. W połowie XVIII w. na zboczach Wielkiej Kopy powstały kopalnie: Nadzieja, Nowe Szczęście i Gustaw, w których ów kruszec zaczęto wydobywać. Następnie piryt przerabiano na kwas siarkowy. Kiedy złoża wyczerpały się, a kopalnie zostały zamknięte, dawne wyrobiska wypełniły się wodą i tak właśnie powstały kolorowe jeziorka:  Żółte, Purpurowe i Błękitne oraz Zielony Stawek.

Żółte Jeziorko

Zdecydowanie najmniej ciekawe spośród wszystkich jeziorek — bardziej przypominało żółtawą kałużę. Podobno większej ilości wody można tam uświadczyć po obfitych opadach.

Rudawy Janowickie żółte jeziorko

Purpurowe Jeziorko

Purpurowe jeziorko powstało po zalaniu wyrobiska Nadzieja, czyli najstarszej kopalni pirytu. Kolor wody tego jeziorka bardziej przypominał nam miedziany, trochę wpadający w kolor ciemnego piwa lub whisky (głodnemu chleb na myśli). Właściwie barwy mieniły się różnymi odcieniami, w zależności od tego, gdzie akurat staliśmy i jak padało światło.

Rudawy Janowickie purpurowe jeziorko

Rudawy Janowickie purpurowe jeziorko

Rudawy Janowickie purpurowe jeziorko
Rudawy Janowickie purpurowe jeziorko

Rudawy Janowickie purpurowe jeziorko
Rudawy Janowickie purpurowe jeziorko
Rudawy Janowickie purpurowe jeziorkoTo właśnie przy Purpurowym Jeziorku zrobiliśmy sobie dłuższą przerwę na jedzonko. Gdy posililiśmy nasze wygłodniałe brzuszki kanapkami i rozgrzaliśmy się nieco ciepłą herbatą, poszliśmy się trochę poszwendać wokół jesiennego udekorowanego jeziorka.

Rudawy Janowickie kolorowe jeziorko

Rudawy Janowickie kolorowe jeziorko

Błękitne Jeziorko 

Aby móc zobaczyć kolejne niezwykłe jeziorko, musieliśmy się trochę powspinać, ale nie była to jakaś bardzo karkołomna wędrówka. Szliśmy sobie lekko pod  górkę, najpierw z widoczkiem na Purpurowe Jeziorko, a później wkroczyliśmy w mroczny las 😏.

Rudawy Janowickie błękitne jeziorko

Rudawy Janowickie jesień

Błękitne Jeziorko bywa też nazywane Lazurowym i w sumie nic dziwnego, bo woda w nim jest jak na Francuskiej Riwierze. Połączenie jesiennych złotych liści i intensywnej wręcz turkusowej barwy jeziorka tworzyło iście biżuteryjną kompozycję — naprawdę niesamowity widok. Błękitne Jeziorko swoją barwę zawdzięcza związkom miedzi i w przeciwieństwie do Purpurowego, woda w nim jest czysta i pozbawiona siarkowego zapachu. Co nie znaczy, że można się w nim kąpać (😏 !!!).

Rudawy Janowickie błękitne jeziorko

Rudawy Janowickie błękitne jeziorko

Rudawy Janowickie błękitne jeziorko

Rudawy Janowickie błękitne jeziorko

Rudawy Janowickie błękitne jeziorko

Rudawy Janowickie błękitne jeziorko


Od tego bajecznego jeziorka trudno nam było się oderwać, ale czekała nas jeszcze długa wędrówka.


Zielony Stawek

W jego miejscu znajdowała się niegdyś kopalnia Gustaw, woda w jeziorku przypominała bardziej błotnistą, nieprzejrzystą breję obsypaną igłami. Podobno jeziorko wyglądało ciekawie po wielkiej powodzi w 1997 roku, miało wtedy intensywnie grafitową barwę.

Rudawy Janowickie zielony stawek

Rudawy Janowickie

Wędrówka na Wielką Kopę 

Po wyjściu z „jeziorkowej strefy” kierowaliśmy się już zielonym szlakiem w stronę Wielkiej Kopy. A po drodze podziwialiśmy to, co chcieliśmy zobaczyć: naszą piękną polską jesień.

Rudawy Janowickie jesień

muchomory

muchomor

Rudawy Janowickie jesień

Rudawy Janowickie jesień

Rudawy Janowickie grzyby






Rudawy Janowickie jesień
Na samej Wielkiej Kopie nie uświadczyliśmy rozległych krajobrazów, ale po drodze minęliśmy całkiem ładny punkt widokowy.

Rudawy Janowickie

Rudawy Janowickie jesień

Na szczycie góry zrobiliśmy sobie długą przerwę na odpoczynek i jedzonko. Podobno z Wielkiej Kopy kiedyś były całkiem ładne widoczki, obecnie wszystko jest porośnięte drzewami.

Rudawy Janowickie Wielka Kopa

Rudawy Janowickie Wielka Kopa

Jesieni w rudawskich lasach ciąg dalszy

Schodząc z Wielkiej Kopy, wróciliśmy dosłownie kawałeczek zielonym szlakiem, a następnie zakręciliśmy pętelkę w stronę Wieściszowic, idąc początkowo po żółtych znaczkach. Na tej trasie również nasz piękna polska jesień także prezentowała się nam we wszystkich swoich najpiękniejszych barwach.

Rudawy Janowickie jesień

Rudawy Janowickie jesień

Rudawy Janowickie jesień

Rudawy Janowickie jesień

Rudawy Janowickie jesień

Ekspozycji oraz górskich widoczków również nie zabrakło.

Rudawy Janowickie jesień

Rudawy Janowickie jesień

Rudawy Janowickie jesień
Rudawy Janowickie jesień
Rudawy Janowickie jesień

Rudawy Janowickie jesień

Rudawy Janowickie jesień

W oddali widać było nawet Królową Śniegu.

Rudawy Janowickie jesień widok na Śnieżkę

Gdy doszliśmy do Wieściszowic, nie chcąc powtarzać dwa razy tej samej trasy, postanowiliśmy, że do auta wrócimy nieco dłuższą drogą i skręciliśmy na zielony szlak. Głównym minusem takiej decyzji było to, że część trasy szliśmy poboczem drogi. Trochę aut jeździło, więc dla bezpieczeństwa wrzuciliśmy Puszonga w nosidełko.

Na szczęście niecała nasza droga prowadziła wzdłuż szosy. W pewnym momencie weszliśmy sobie na wąziutką ścieżynkę wiodącą między szpalerem drzew, obok szumiał strumyczek, ćwierkały ptaszki i ihahały koniki.

Rudawy Janowickie jesień

Rudawy Janowickie jesień

koniki

Całkiem przyjemnie szło się nam też dalej, wzdłuż rzeki Bóbr. Chociaż na pewnym etapie nasza wędrówka z marszu zmieniła się w ślimacze pełzanie, bo Puszong zaczął podziwiać przejeżdżające pociągi 😏.

Rudawy Janowickie

Rudawy Janowickie jesień

Chcąc nie chcąc, musieliśmy trochę przyspieszyć, bo zamierzaliśmy zjeść jeszcze jakąś obiadokolację. W planach mieliśmy zajechać do Miedzianki, do tamtejszego browaru restauracyjnego — wiedzieliśmy, że możemy się tam spodziewać dobrego jedzonka. No i niestety tym razem w Miedziance jedzenia dla nas zabrakło. Na szybko znaleźliśmy jakiś bar z jedzeniem, o którym wujek Google powiedział, że "dobrze dają jeść". Zajechaliśmy do Karczmy Mammarosa, gdzie na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało tak niepozornie, wręcz zniechęcająco — taki tani bar z lat 80 -tych. Jednak z ręką na sercu to tylko pierwsze błędne wrażenie. Zamówiliśmy sobie przepyszny kapuśniak i jakieś mięsiwko z ziemniakami i surówkami. Wszystko smaczne, świeżutkie, duże porcje, a na dodatek w naprawdę fajnej cenie.

1 komentarz:

Copyright © Puszongowo , Blogger