listopada 03, 2024

listopada 03, 2024

Między chwilą zadumy a kolorami– rodzinny spacer po listopadowym lesie w okolicy Wołowa

Listopad to czas refleksji. Pomiędzy zniczami, chryzantemami i odwiedzinami na cmentarzach, szukamy oddechu – i tak właśnie powstał pomysł na krótki spacer w okolicy Wołowa. Zapaliliśmy znicze na grobach naszych bliskich, powspominaliśmy trochę rodzinnych historii na cmentarzu, a potem wsiedliśmy w auto i ruszyliśmy w stronę lasów.

Między chwilą zadumy a kolorami – rodzinny spacer po listopadowym lesie w okolicy Wołowa

Mapa z trasą wycieczki 

Samochód zaparkowaliśmy na trasie żółtego szlaku Orzeszków-Wołów, na parkingu zaznaczonym na mapie.

Nadleśnictwo Wołów

Trasa była prosta – pętla o długości niespełna 7 kilometrów, prowadząca przez mieszany las, który zachwycał kolorami późnej jesieni. Drzewa ustrojone w złoto i miedź, a pod nogami szeleszczący dywan z liści — po prostu pięknie 😍. Pogoda sprzyjała – było chłodno, ale bez wiatru i deszczu, z taką typową dla listopada ciszą, jakby świat zwolnił na chwilę.

Puszong niestrudzenie wypatrywał grzybów (choć to już raczej końcówka sezonu 😉) i zbierał kolorowe liście na jakieś tam zadanie do szkoły. Maszerowaliśmy oby dalej, cieszyliśmy się spokojem i rozmowami. Nie było spektakularnych widoków ani punktów widokowych – tylko las i my.

las okolice Wołowa

but w lesie

mały muchomorek
las okolice Wołowa

Po dłuższym czasie leśny szlak doprowadził nas do asfaltowej drogi, która przebiegała pomiędzy dwoma stawami: Górnym i Dolnym.

staw

staw

jesień

Wędrówka asfaltem nie trwała długo, znów wróciliśmy na leśny trakt.

las okolice Wołowa

jesień las okolice Wołowa
Ten spacer był jak przedłużenie dnia zadumy — tylko że zamiast zniczy i pomników, to wśród drzew, które też pamiętają.

Po niecałych dwóch godzinach wróciliśmy do auta z myślą, że zrobiliśmy coś dobrego zarówno dla ciała, jak i dla ducha.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Puszongowo , Blogger