
A jakby komuś (tak jak nam) jeszcze mało było zimy to można poszaleć na sankach na górce przy Andrzejówce 😊.
Trochę przed godziną 10:00, gdy na górce zaczęło się pojawiać coraz więcej saneczkarzy, stwierdziliśmy, że czas ruszać na na wycieczkę. Powędrowaliśmy żółtym szlakiem w kierunku Przełęczy pod Jeleńcem. Oczywiście saneczki zabraliśmy ze sobą — od teraz Puszong był św. Mikołajem, a ja i Blaru dzielnymi reniferami: Rudolfem i Teodorem 😉.
Po niedługim czasie weszliśmy na ścieżkę prowadzącą przez zaśnieżony las. Całkiem przyjemnie nam się wędrowało — podejście było raczej łagodne, na szlaku pusto, a co jakiś czas mignął ładny widoczek.
Mapa z trasą wycieczki
Andrzejówka i zimowe szaleństwo na sankach
Zimowy poranek przy schronisku Andrzejówka przywitał nas lekkim mrozem i skrzącym się śniegiem. Zanim jednak rozpoczęliśmy wędrówkę, to zafundowaliśmy sobie idealną rozgrzewkę na start — czyli serię zjazdów na saneczkach z górki tuż przy schronisku.Wędrowka przez zaśnieżony las
Trochę przed godziną 10:00, gdy na górce zaczęło się pojawiać coraz więcej saneczkarzy, stwierdziliśmy, że czas ruszać na na wycieczkę. Powędrowaliśmy żółtym szlakiem w kierunku Przełęczy pod Jeleńcem. Oczywiście saneczki zabraliśmy ze sobą — od teraz Puszong był św. Mikołajem, a ja i Blaru dzielnymi reniferami: Rudolfem i Teodorem 😉.Zanim doszliśmy na Gomólnik, załapaliśmy się na jeszcze jeden przyjemny widoczek:
A to renifer Teodor 😎:
Gomólnik Mały i platforma widokowa
Na Gomólnik wchodziliśmy czerwonym szlakiem, ale podejście było zbyt strome dla reniferów, więc święty Mikołaj musiał sam wdrapać się na szczyt 😉.
Na Gomólniku Małym wybudowano ciekawą platformę widokową. Jej konstrukcja idealnie wtapia się w otoczenie, a widoki są zachwycające — pięknie prezentują się stąd: Góry Kamienne, Góry Wałbrzyskie, Góry Sowie, Masyw Ślęży i Góry Złote. Miejscówka jest świetna na dłuższy odpoczynek z gorącą herbatą z termosu. Zrobiliśmy więc sobie tu przerwę, powyjadaliśmy trochę resztek ze świątecznego stołu, pozachwycaliśmy się widoczkami.
Oczywiście na koniec zaszliśmy do schroniska na obiad — wpałaszowaliśmy pyszny gulasz, a na deser było jeszcze kilka zjazdów z saneczkowej górki.
Na Gomólniku Małym wybudowano ciekawą platformę widokową. Jej konstrukcja idealnie wtapia się w otoczenie, a widoki są zachwycające — pięknie prezentują się stąd: Góry Kamienne, Góry Wałbrzyskie, Góry Sowie, Masyw Ślęży i Góry Złote. Miejscówka jest świetna na dłuższy odpoczynek z gorącą herbatą z termosu. Zrobiliśmy więc sobie tu przerwę, powyjadaliśmy trochę resztek ze świątecznego stołu, pozachwycaliśmy się widoczkami.
Powrót do Andrzejówki
Ze szczytu początkowo schodziliśmy zielonym szlakiem, który na Przełęczy pod Gomólnikiem dotarł do znanej nam już trasy.
Oczywiście na koniec zaszliśmy do schroniska na obiad — wpałaszowaliśmy pyszny gulasz, a na deser było jeszcze kilka zjazdów z saneczkowej górki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz