Mapa z trasą wycieczki
Zaczynamy wędrówkę
Całą wycieczkę mieliśmy zacząć od lampki wina w niesamowitej podobno winiarni, czyli w
Istvándy Birtok. Jest tam także restauracja i przyjemny widoczek. Niestety, nie mieliśmy okazji niczego popróbować, bo Istvándy było zamknięte 😔. Cóż zrobić? Może kiedyś uda się tu wrócić, a tymczasem musieliśmy obejść się smakiem i powędrowaliśmy w kierunku Tóti-hegy.
Zamiast na lampkę wina, zatrzymaliśmy się przy takich szczęśliwych krówkach. Naprawdę szczęśliwych, bo ... one się uśmiechały 😉.
Zielony szlak na Tóti-hegy
Ten widoczek to nie cel naszej dzisiejszej wędrówki, a Csobánc, czyli kolejna powulkaniczna górka w Kotlinie Tapolcy. Na jej szczycie stała kiedyś całkiem okazała warownia.
Dość szybko doszliśmy do opuszczonej kopalni bazaltu. Wydobycie prowadzono tu aż do lat 70-tych XX wieku, ale dzięki działaczom na rzecz ochrony przyrody ten i inne kamieniołomy nad Balatonem zamknięto.
Końcówka podejścia na górę Tóti była naprawdę stroma, ale warto było się tam drapać 😍.
Szczyt Tóti-hegy (347 m n.p.m.)
Na szczycie czekała na nas nagroda piękniejsza niż moglibyśmy sobie wyobrazić — niesamowita panorama na Balaton i okoliczne górki.To jednak nie koniec pięknych widoczków wystarczyło przejść dosłownie kawałeczek zarośniętą śnieżką i pokazała nam się jeszcze piękniejsza, bo dookólna panorama:
Na szczycie spotkaliśmy węgierską rodzinkę, która podobnie jak my, wybrała się na krótki spacer. Pogadaliśmy sobie chwile, a Węgrzy stwierdzili, że totalnie nie rozumieją tego, po co turyści leżą w ścisku nad Balatonem, skoro tu na Tóti jest tak pięknie. Mówili też, że to ich ulubiona górka w okolicy. Na całej tej trasie nie spotkaliśmy zupełnie nikogo, oprócz tej właśnie rodzinki, a widok z góry zapiera dech w piersi. Cóż, chyba wszędzie ludzie kierują się utartymi schematami, a wycieczka w góry niekoniecznie od razu kojarzy się z wypoczynkiem nad Balatonem. Ale może to i dobrze 😉.
Góra Tóti to nie jedyna górka w Kotlinie Tapolcy, bo są tu inne ciekawe wzniesienia:
Badacsony 438 m n.p.m. (opis wycieczki tutaj — Węgry: Badacsony, czyli wędrówka w towarzystwie niesamowitych widoków i z lampką wina w tle)
Szent György-hegy (góra św. Jerzego) 413 m n.p.m.
Gulács 393 m n.p.m.
Csobánc 371 m n.p.m.
Haláp 361 m n.p.m.
Hajagos 346 m n.p.m.
Zdecydowanie jest wiec gdzie łazić, a góry, choć nie wysokie to robią wrażenie.Nie chcieliśmy wracać do auta tą samą trasą. Wyznaczyliśmy więc sobie swój własny szlak — leśnymi ścieżkami, łąkami, w pobliżu urokliwych winnic:
Wizyta w Szaszi Birtok
Nie udało nam się co prawda odwiedzić Istvándy Birtok, ale Blaru uparł się, że dziś koniecznie musimy odwiedzić jakąś winiarnię, więc pojechaliśmy do Hegymagas, do Szaszi Birtok. Pięknie tam jest 😍.
Wina z winnicy Szászi produkowane są głównie z lokalnych odmian winogron, a same winorośle są uprawiane bez żadnych dodatków chemicznych. Winogrona zbierane są ręcznie i każdy szczep jest starannie selekcjonowany. Oczywiście zaopatrzyliśmy się w kilka buteleczek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz