sierpnia 01, 2022

sierpnia 01, 2022

Gorce: Wędrówka na Turbacz (1310 m n. p. m.), czyli najwyższy szczyt Gorców

To kolejna wycieczka z serii naszych urlopowych, czorsztyńskich wędrówek. Tym razem wymyśliliśmy sobie, żeby zdobyć najwyższy gorczański szczyt, czyli Turbacz położony na wysokości 1310 m n. p. m. Trasa, którą przeszliśmy to około 16 kilometrów i było na niej trochę ostrego drałowania pod górę, ale także garść pięknych widoczków i słodka nagroda za wysiłek w schronisku pod Turbaczem.

Gorce: Wędrówka na Turbacz (1310 m n. p. m.), czyli najwyższy szczyt Gorców


Tak na marginesie to pięknie nam się zaczął dzisiejszy dzień. Wystarczyło wyjrzeć przez okno, a od razu serce i nogi wyrywały się do wędrowania:

Apartament Velo Czorsztyn widok z okna

Apartament Velo Czorsztyn widok z okna

Mapa z trasą wędrówki

Na Turbacz jest co najmniej kilka wariantów wejścia, my wybraliśmy sobie taki: 

 

Zarębek Niżni, Średni i Wyżni

Wycieczkę na Turbacz zaczęliśmy na osiedlu Zarębek Niżni w Łopusznej. Z Czorsztyna do punktu startowego mieliśmy do przejechania autem około 20 kilometrów. Zaparkowaliśmy samochód gdzieś przy niebieskim szlaku i żwawo ruszyliśmy w drogę.

Przejście przez mostek Zarębek Niżni niebieski szlak

Tuż za mostkiem zaczęło nam się ostre podejście. Cóż, nie ma to jak solidna rozgrzewka o ósmej rano, działa lepiej niż kawa.

Niebieski szlak Łopuszna, Zarębek Niżni do Wyżni

Niebieski szlak Łopuszna, Zarębek Niżni do Wyżni

Niebieski szlak Łopuszna, Zarębek Niżni do Wyżni

Długo szliśmy przez las i długo drapaliśmy się pod górę, aż w końcu wypełzliśmy na przepięknie położony Zarębek Wyżni. To trzy domy na krzyż położone z dala cywilizacji, „w pobliżu niczego” i z takim widokiem na świat, że chyba nawet człowiekowi z największą depresją wraca chęć do życia. 

Łopuszna, Zarębek Wyżni
W Zarębku Wyżnim, na wzniesieniu, na polanie stoi sobie mała kapliczka poświęcona pamięci księdza Józefa Tischnera, który pochodził właśnie z Łopusznej. Można tam sobie przycupnąć i napawać się malowniczym gorczańskim krajobrazem. Bajka, sielanka, cisza i spokój 😍.

Kapliczka Józefa Tischnera Łopuszna Zarębek Wyżni

Kapliczka Józefa Tischnera Łopuszna Zarębek Wyżni

Droga przez las na Bukowinę Waksmundzką

Wędrówkę kontynuowaliśmy niebieskim szlakiem przez las. Krótką przerwę na kanapkę i „magiczne żelki mocy” zrobiliśmy sobie na polance z widoczkiem, a potem dalej pod górę. 

Niebieski szlak z Łopuszna

Niebieski szlak z Łopuszna

Gdzieś na wysokości dawnego schroniska pod Wachową uciekł od nas Blaru. On poszedł niebieskim szlakiem, a my weszliśmy na czarny. Wszyscy odnaleźliśmy się w okolicy Bukowiny Waksumundzkiej, gdzie zrobiliśmy długą przerwę na odpoczynek. Całkiem miło by było, gdyby nie to, że Puszong dostał paniki, że go owady latające zjedzą, a w ogóle to zimne parówki są niedobre (od kiedy??? 😉).

Bukowina Waksmundzka

Widok Bukowina Waksmundzka


Turbacz coraz bliżej

Wierząc, że Piotruś się „od obrazi” jak trochę jeszcze zmęczy nogi, ruszyliśmy w dalszą wędrówkę.

Droga na Turbacz

Szliśmy cały czas pod górę, było trochę widoczków. A gdzieś w okolicach południa naszej wspinaczce zaczęło towarzyszyć coraz więcej turystów, choć na zdjęciach tego nie widać 😉.

Droga na Turbacz

Kierunek Turbacz

Spotkaliśmy też takiego sympatycznego koleżkę:

Jakiś owad



Turbacz (1310 m n.p.m.)

Udało się, zdobyliśmy najwyższy gorczański szczyt 😊.

Turbacz
Na Turbaczu dumnie stoi sobie charakterystyczny obelisk, żelazny krzyż i tablica informacyjna. Są też ławeczki, na których teoretycznie moglibyśmy odpocząć po trudach wędrówki, ale ludzi było sporo i dla nas brakło już miejsca. Widoczek ze szczytu też jakiś był, jednak żeby móc tak naprawdę zachwycić się górską panoramą, trzeba zejść kawałek niżej do schroniska.

Turbacz
U podnóża Turbacza, na wysokości 1283 m n.p.m. znajduje się schronisko PTTK im. Władysława Orkana. Jest to jedna z największych baz turystycznych w regionie — tłoczna i gwarna, ale jednak z fajnym klimatem i niesamowitymi widokami na Tatry i Pieniny.

schronisko pod Turbaczem

schronisko pod Turbaczem

schronisko pod Turbaczem

schronisko pod Turbaczem
A jaką pyszną szarlotkę oni tam mają — niebo w gębie 😍

schronisko pod Turbaczem szarlotka


Powrót do Łopusznej

Po wyjściu ze schroniska widoczków ciąg dalszy: 

zejście ze schroniska pod Turbaczem

W drodze powrotnej przez dłuższy czas trzymaliśmy się czerwonych znaczków. Początkowo szliśmy przez rozległą, malowniczą halę. Schodziło (a właściwie zbiegało) się zdecydowanie łatwiej niż wchodziło 😉. 

Hala Długa Pieniny

Hala Długa Pieniny

hala Długa Turbacz

Przyjemnie nam się wędrowało — po drodze mieliśmy trochę widoczków, trochę kamoli, ale i dość szerokie leśne trakty. 

czerwony szlak turbacz

czerwony szlak turbacz

czerwony szlak turbacz

czerwony szlak turbacz

czerwony szlak turbacz

Z czerwonego szlaku odbiliśmy dopiero na rozwidleniu niedaleko bacówki. Dalej wędrowaliśmy po czarnych znaczkach, czyli nieco ponad 4 kilometry szlakiem imienia Seweryna Goszczyńskiego.

szlak imienia Seweryna Goszczyńskiego

szlak imienia Seweryna Goszczyńskiego

szlak imienia Seweryna Goszczyńskiego

A to nasza ostatnia na trasie przerwa, pod takim przyjemnym drzewkiem:

szlak imienia Seweryna Goszczyńskiego
Kiedy czarne oznakowania skończyły się, mieliśmy może z 50 metrów do miejsca, przy którym zaparkowaliśmy samochód.

P. S.  Owce na tych wakacjach po prostu nas kochają 😉 — w drodze powrotnej znów wybiegły nam pod auto, ot tak przywitać się 😉.

owce na ulicy Pieniny


2 komentarze:

  1. Przepiękne zdjęcia, byłem tam kilkanaście lat temu latem. Chyba z Klikuszowej wyruszyliśmy, nie pamiętam.

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Puszongowo , Blogger