Mapka z trasą wycieczki
Większość ludzi wybierając się na Radunię zaczyna swoją wędrówkę od parkingu na Przełęczy Tąpadła ... i robi ogromny błąd, bo omija wszystko to co najpiękniejsze po drodze. My swoją wędrówkę rozpoczęliśmy w Jędrzejowicach, a całą naszą trasę przedstawia poniższa mapka:Wędrówka Żółtym szlakiem z Jędrzejowic
W Jędrzejowicach auto zostawiliśmy w takiej zatoczce przy drodze i ruszyliśmy na wędrówkę żółtym szlakiem.Żółty szlak początkowo prowadził nas przez pola obsiane zbożem. Było zielono i wiosennie, a nad głowami świergotały nam ptaszki.
Dalej żółte znaczki prowadziły nas przez las.
Rzepakowe Love w Jędrzejowicach
Po pewnym czasie naszym oczom (najpierw bardzo nieśmiało) zaczęły się ukazywać takie widoczki:A dalej ... dalej to już było niezmierzone morze słonecznego rzepaku. Dosłownie oczy nam poraziło z wrażenia, a zapach, który wokół się unosił był wręcz odurzający. No musieliśmy sobie zrobić przerwę nad tymi słonecznymi wzgórzami. W ogóle to doszliśmy z Blarem do wniosku, że do naszej polskiej flagi powinien zostać dołączony jeszcze żółty kolor — oczywiście to na cześć tego rzepaku 😏.
No i może byśmy tak siedzieli sobie i dłużej, ale Puszong Jaśnie Pan Przewodnik zarządził, że trzeba iść na wycieczkę i koniec leniuchowania. Weszliśmy wiec w sam środek tego morza pełnego słońca i potuptaliśmy w dalszą drogę.
Wędrówka przez las
Dalej szliśmy sobie lasem, cały czas wypatrując żółtych znaczków. Tak na marginesie cały szlak jest bardzo dobrze oznakowany.Właściwie to do czasu, gdy nie zmieniliśmy koloru szlaku z żółtego na niebieski, to nie spotkaliśmy na trasie żywej duszy. Ludzie, którzy wybierali się do Rezerwatu Góry Radunia, startowali dopiero od parkingu przy przełęczy Tąpadła.
Niecodzienne spotkanie
Gdzieś tam na niebieskim szlaku przytrafiło nam się coś niesamowitego: wędrowaliśmy sobie tak przez las, aż w pewnym momencie zaczęliśmy słyszeć coś jakby cichutkie burczenie/skrzeczenie/ charczenie/bzyczenie/ na pewno nie świergotanie. W każdym razie dźwięk ten dochodził z dziupli w drzewie. W środku musiały być maleńkie pisklaczki, których mama wyruszyła w świat po jedzonko. Odgłos tych ptaszków był naprawdę osobliwy, pierwszy raz w życiu coś takiego słyszeliśmy.Radunia - Święta Góra
Podobnie jak pobliska Ślęża, również Radunia jest uważana za górę tajemniczą, magiczną, wręcz świętą i bardzo istotną w pradawnych obrzędach religijnych plemienia Ślężan. Na Raduni najprawdopodobniej oddawano cześć księżycowi. Jest też legenda, która mówi, że z 30 kwietnia na 1 maja, czyli w nocy Walpurgii na szczycie góry odbywa się prawdziwy sabat czarownic. Na Radunię zlatują się wtedy na miotłach wszystkie czarownice z całego Śląska, Wielkopolski, Czech i Niemiec. Hmmm aż dziwne, że mnie tam jeszcze nie było, tylko że ja póki co nawet porządnej miotły się nie dorobiłam.W towarzystwie tych pradawnych historii i legend oraz wędrujących grupek ludzi wspinaliśmy się coraz wyżej niebieskim szlakiem, po zboczu Raduni. A im bliżej szczytu, tym więcej ładnych widoczków nam się pokazywało.
Czas wracać???
Schodząc z Rezerwatu Raduni, szliśmy najpierw kawałek niebieskim szlakiem, a dalej zielonym wzdłuż Rezerwatu Łąka Sulistrowicka. Teren łąki objęty jest szczególną ochroną, tam także znajdują się rzadkie roślinki zagrożone wyginięciem m.in. kosaciec syberyjski, goryczki, goździk pyszny. Nasza trasa powrotna z Raduni była dość zróżnicowana, zarówno wąskie kozie dróżki, jak i szerszy trakt, ale cały czas szliśmy przez las.
No i tak powoli zbliżamy się znów do żółtego szlaku i rzepakowego morza. Oczywiście i tym razem musieliśmy zrobić sobie dłuuugą przerwę. Jak tam cudownie pachniało !!!
Dziękuję 🙂do zobaczenia na szlaku 😉
OdpowiedzUsuńCiekawy i wyczerpujący artykuł.Rzepak po prostu bajeczny.
OdpowiedzUsuńDzięki 🙂no, ja jestem rzepiakomaniaczką 😉
UsuńFaktycznie bardzo ciekawie napisane. Czekam na więcej.
OdpowiedzUsuń