Trasa naszej wycieczki
Krótki spacer i lenistwo na kocyku pod schroniskiem „Koliba”
Na naszą wycieczkę najpierw musieliśmy dojechać autem do Nasicznego, skąd ruszyliśmy czerwonym spacerowym szlakiem w kierunku Przysłupa Caryńskiego. Tam znajduje się słynne schronisko studenckie „Koliba”. Zatrzymaliśmy się, więc na dłużej na jedzonko i Puszongowe harce na kocyku. Gdy tak sobie odpoczywaliśmy, nagle wokół schroniska zrobiło zamieszanie. Okazało się, że ratownicy dostali wezwanie do turysty bodajże w kierunku Połoniny Caryńskiej – z tego, co zrozumieliśmy i dosłyszeliśmy to chyba zawał. Niestety, do poszkodowanego nie było możliwości dojazdu autem i ratownicy dosłownie pobiegli.Przemierzamy bieszczadzkie lasy
W dalszą drogę ruszyliśmy zielonym szlakiem w stronę Magury Stuposiańskiej. Trasa biegła lasem i również momentami wymagała drapania. Schodząc ze szczytu w kierunku Dwernika, natrafiliśmy na wycinkę drzew i zmianę trasy szlaku. Trzeba przyznać, że pomimo zmiany, tymczasowe oznaczenia były bardzo czytelne. Gdy zeszliśmy już całkiem na dół, Blaru zostawił nas na polance, a sam poszedł jeszcze około 3 km do Nasicznego po auto. Generalnie trasa była na pewno mniej wymagająca od wczorajszej, ale też z racji tego, że przebiegała głównie lasem to i mniej widokowa. Co nie znaczy, że nam się nie podobało. Tego dnia pokonaliśmy około 12 km (Blarzyna + 3) i zajęło nam to niecałe 6 godzin.
Czy ktokolwiek jeszcze ma wątpliwości dlaczego Piotruś jest Puszongiem? ... bo tak właśnie się puszy 😏
A to Wicia zdobywca i najwyższy punkt na naszej dzisiejszej wędrówce, czyli Magóra Stuposiańska
Genialna pstrągarnia w Cisnej
Obiadek jedliśmy w Cisnej i był on przepyszny: świeżo wędzony pstrąg, ogórek kiszony, fryty i oranżada w szklanej butelce (taka PRL-owska). Piotruś też rozłożył się na kocyku i degustował pyszną rybkę zagryzając ogóraskiem, tylko zamiast fryty jadł gotowanego ziemniora. Pstrągarnia jest w centrum Cisnej, ale tak trochę z boku z tyłu i nawet nie wiem, czy ma jakąś nazwę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz