lipca 14, 2024

lipca 14, 2024

Węgry: wycieczka z Gyenesdiás na Varsás -hegy i na wieżę widokową Festetics-kilátó, czyli górskie szlaki nad Balatonem

Zaczynamy nasze węgierskie, nadbalatońskie wędrówki. Dziś zrobiliśmy sobie wycieczkę w sam raz na rozgrzewkę: z naszego wakacyjnego mieszkanka w Gyenesdiás powędrowaliśmy na szczyt góry Varsás (231 m np.m), na której dumnie stoi sobie wieża widokowa Festetics. Ale zaraz, zaraz przecież pojechaliśmy nad Balaton w lipcu, czyli powinien być smażing, plażing i taplanie się w jeziorze, a ja tu o jakimś szczycie piszę. Czyli że co — nad Balatonem są góry? A no są 😍.

Węgry: wycieczka z Gyenesdiás na Varsás -hegy i na wieżę widokową Festetics-kilátó, czyli górskie szlaki nad Balatonem


Kiedyś nasza Wika stwierdziła, że jesteśmy nienormalni, bo my wszędzie i zawsze wynajdziemy jakieś góry. No, bo komu normalnemu do głowy przyjdzie, żeby będąc nad Balatonem po górach chodzić? W ponad 30-stopniowym upale? 😉

Dzisiejsza wycieczka nie była jednak kilkunastokilometrową wędrówką, a krótką zaledwie 6,5-kilometrową przechadzką (przewyższenia to 160 metrów) i przy nadbalatońskiej letniej aurze była to dla nas optymalną trasą.

Mapka z trasą wycieczki:


Dobry start

Od naszego wakacyjnego mieszkanka mieliśmy dosłownie kawałeczek do szlaku prowadzącego na wieżę widokową. Ledwo wyszliśmy, a już natknęliśmy się na coś ciekawego, czyli na sklep z wyrobami ceramicznymi J&A Kerámia. Sklep mieści się w ulepionym z gliny ponad 160-cio letnim, ale odnowionym na styl ludowy, budynku. Piękne rzeczy tam mają i oczywiście kupiliśmy sobie pamiątki z wakacji.

J&A Kerámia Gyenesdiás Węgry

J&A Kerámia Gyenesdiás Węgry

Zeszło nam trochę na podziwianiu ceramicznych dzieł sztuki, a ledwo wyszliśmy, znów natknęliśmy się na miejsce, które wzbudziło w nas nie mniej radości co ten sklepik. Znaleźliśmy punkt informacji turystycznej, a tam mapy i przewodniki, także po polsku. Kupiliśmy mapę Balatonu (przydała się na kolejne wycieczki) i dostaliśmy gratis całą stertę fajnych przewodników i ulotek 😍.

informacja turystyczna Gyenesdiás

Odpowiednio wyposażeni ruszamy dalej niebieskim szlakiem w kierunku wieży Fescetics Kilato.

Gyenesdiás szlak na Fescetics Kilato

Kamieniołom Gyenesdiás

Zanim jednak doszliśmy do wieży widokowej to skręciliśmy ścieżką w bok do dawnego kamieniołomu. Rozkopane białe skały wyglądały całkiem interesująco.

Kamieniołom Gyenesdiás

Kamieniołom Gyenesdiás

Niestety, było tam strasznie gorąco. Z każdej strony osłonięci byliśmy skałami i po prostu ciężko było oddychać przez taką skumulowaną dawkę upału. Nie robiliśmy więc długiej sesji zdjęciowej 😉, uciekliśmy czym prędzej na wędrówkę przez las.

Niebieski szlak na Varsás-hegy i wieża widokowa Festetics-kilátó

Do wieży szczycie Varsás-hegy (231 m np.m) nie mieliśmy daleko, a w cieniu lasu szło się całkiem przyjemnie, mimo temperatury powyżej 30 °C.

szlak na Festetics-kilátó

szlak na Festetics-kilátó

szlak na Festetics-kilátó

Festetics-kilátó

Wieża widokowa Festetics została odnowiona w 2000 roku, a jej drewniana konstrukcja wznosi się na trzy piętra. Panorama z góry zachwyca — widać zachodnią zatokę Balatonu, miasto Keszthely i szczyty wzgórz Keszthely.

Festetics-kilátó

Festetics-kilátó

Festetics-kilátó

Festetics-kilátó

Festetics-kilátó

Widać też lśniącą bielą, opuszczoną kopalnię:

opuszczona kopalnia Gyenesdiás

A to, na zbliżeniu, to Nagy-mező, czyli spora łąka pod szczytem, na której można sobie odpocząć:

łąka Nagy-mező

Z wieży zbiegamy ostro w dół żółto-niebieskim szlakiem. Przed nami piękny widoczek na Balaton.

Varsás -hegy widok na Balaton


Łąka Nagy-mező

Dłuższą przerwę zrobiliśmy sobie oczywiście na Nagy-mező. Wciągnęliśmy po przepysznej cynamonowej bułeczce, a Puszong wyhuśtał się na huśtawce. 

Łąka Nagy-mező

Swoją drogą przyjemna to była miejscówka — można sobie tam trochę odsapnąć, wyhasać się na boisku i na placu zabaw lub rozpalić ognisko — chociaż w taki upał wchodziło w grę tylko zaleganie na kocyku w cieniu drzew 😉.

Znów widoczki na kopalnię

Dalej powędrowaliśmy żółtym szlakiem, ale tylko kawałek. Na mapie widzieliśmy, że zbaczając ze szlaku, powinniśmy załapać się na jakieś widoczki, no i załapaliśmy się  😊. 
Najpierw jednak trzeba było wpełznąć pod górę.

szlak przez las Gyenesdiás

To nagroda za trud wspinaczki, czyli widoczek na dawną kopalnię:

opuszczona kopalnia Gyenesdiás

opuszczona kopalnia Gyenesdiás

opuszczona kopalnia Gyenesdiás
Dalej szliśmy sobie przez las, aż doszliśmy do żółtego szlaku i ulicy Jókai, a tam taka ciekawa jaskinia była. W środku było przyjemnie i zimniutko 😉😍. Podobno pod koniec XIX wieku jaskinię wykorzystywano jako nielegalną gorzelnię.

jaskinia Gyenesdiás


Koniec wycieczki

I tak skończyła się nasza wędrówka. Zaszliśmy jeszcze na obiad do Piroska Csárda, a tam czekały na nas specjały węgierskiej kuchni. Dziś jedliśmy pyszny gulasz z kluseczkami  i warzywną zupę—  wszystko było pyszne i świeżutkie. Do tego lampka wyśmienitego węgierskiego wina lub soczek. 

tradycyjna węgierska kuchnia

Po obiedzie skoczyliśmy na szybki prysznic do naszego wakacyjnego mieszkanka i nareszcie wybraliśmy się nad Balaton. Plażowanie dopiero od godziny 16 /17 miało ten plus, że o takiej porze rzeczywiście można było się ochłodzić. Siedzieliśmy więc sobie tak i relaksikowaliśmy się aż do samego wieczora. A jutro kolejna wycieczka 😊.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © Puszongowo , Blogger