Mapa z trasą wycieczki
Z Vysoká Lípa do Dolský Mlýn
Dolský Mlýn – trochę historii
Pierwsze wzmianki o Dolskim Młynie pochodzą z 1515 roku. Początkowo działał tu młyn wodny obsługujący okoliczne wsie. Miał trzy koła młyńskie – dwa służyły do mielenia zboża, a trzecie napędzało piłę tartaczną. W 1696 roku młyn kupił Jan Kryštof Pohl. Od tego czasu, przez ponad 200 lat młyn pozostawał w rękach tej rodziny.
Na przestrzeni wieków młyn był wielokrotnie przebudowywany, a barokowy wygląd z charakterystycznym portalem nad wejściem i datą 1727 zachował się do dziś. Rzeka Kamenice, która dawała energię młynowi, była też używana do spławiania drewna. W czasie spływu praca w młynie musiała być wstrzymana, dlatego młynarz otrzymał w zamian za to prawo warzenia piwa i destylacji mocniejszych trunków.
Z czasem Dolský Mlýn stał się popularną karczmą i miejscem spotkań podróżnych, drwali i flisaków. W XIX wieku, wraz z rozwojem turystyki w regionie, miejsce to zaczęło przyciągać coraz więcej gości. W pobliżu powstały szlaki i przystań dla łodzi, a przez sąsiedni wąwóz poprowadzono trasa Ferdynandova soutěska – nazwana tak na cześć arcyksięcia Ferdynanda d’Este. To był złoty okres Dolskiego Młyna, był to jeden z najchętniej odwiedzanych zakątków w okolicy.Dolský Mlýn na ekranie
Trudno się dziwić, że ten malowniczy zakątek przyciąga także filmowców. Ruiny ukryte wśród skał wyglądają jak stworzone do opowieści z pogranicza snu i baśni. To właśnie tutaj kręcono sceny do czeskiej Pięknej i Bestii (Panna a netvor, 1978), a także do hollywoodzkiego Hellboya Guillerma del Toro. Dolský Mlýn pojawił się też w czeskich filmach Peklo s princeznou (2009) i Ztraceni v raji (2011).
Stojąc między kamiennymi murami, naprawdę nietrudno wyobrazić sobie, że zaraz zza zakrętu wyłoni się jakaś filmowa postać – albo duch dawnego młynarza 😉.
Legenda o Dolskim Młynie
Podobno w Dolskim Młynie przed wiekami doszło do tragedii. Według lokalnych opowieści mieszkał tu młynarz z rodziną, a pewnego dnia wydarzyło się coś, co na zawsze odmieniło ich los. Niektórzy wspominają o zbrodni, inni o nieszczęśliwym wypadku, w wyniku , którego rodzice zabili swojego syna. Gdy prawda wyszła na jaw, młynarz popełnił samobójstwo, a jego żona utopi się w nurcie rzeki Kamenice. Od tamtej pory duchy młynarza i jego bliskich błąkają się wśród ruin. Dlatego nocą lepiej tam nie zaglądać, bo oprócz szumu rzeki można usłyszeć tu także inne odgłosy 😉 ...
Nie wiadomo, ile w tym prawdy, ale ta legenda dodaje Dolskiemu Młynowi jeszcze więcej tajemniczego uroku.
Dalej niebieskim szlakiem
Tuż za ruinami młyna natknęliśmy się na mały betonowy schron tzw. řopík (rzopik). Zrobiliśmy krótką przerwę, fotkę i ruszyliśmy dalej niebieskim szlakiem — ostro pod górę.
Niebieski szlak to teoretycznie także droga rowerowa. Natomiast praktycznie, to szczerze współczuliśmy parze rowerzystów, którzy prowadzili swoje rowery pod górę. To zdecydowanie był ekstremalny odcinek jak na dwa kółka!
Po drodze mijaliśmy całe połacie jagód, a szlak prowadził nas przez gęsty, spokojny las. Tak, krok po kroku, wspinaliśmy się coraz wyżej, aż w końcu dotarliśmy do Kamenickiej vyhlídki – punktu widokowego z panoramą na lasy i skalne ściany doliny rzeki Kamenice.

Koniec wycieczki
Czy warto odwiedzić Dolský Mlýn?
Zdecydowanie tak. To jedno z tych miejsc, które zostają w pamięci na długo – nie przez rozmach czy atrakcje, ale przez atmosferę. Dolský Mlýn ma w sobie coś wyjątkowego i tajemniczego.
A jeśli po wędrówce dopadnie kogoś głód, to polecamy Pension a Restaurace Vesna w Srbská Kamenice — jest smacznie, świeżo i na pewno każdy naje się tam do syta 😊.










.jpg)





















Brak komentarzy:
Prześlij komentarz